Renault

Czyste, błękitne niebo. Ożywcze, lodowate powietrze. Wiatr: prężny, nieraz niosący inspirujące, elektryzujące ochłodzenie, równie nieraz gnający, ciepły halny. Kręte, ciasne jaskinie, naświetlane jedynie niewielkimi lampkami, karkołomne jak mitologiczne labirynty, beztroskie, mroczne, oczekujące na nieuważnych turystów. Gigantyczne, jasne kotliny, szlaki wyłożone kamieniami, bystre, jasne potoki o wodzie chłodnej jak lód. Kolosalne hale, porośnięte energicznie zieloną trawą, pośród której nieśmiało kryją się małe kwiaty w obawie przed stadami pasionych owiec. Niskie, jakby skarlałe sosny, wyrastające pośród najtwardszych skał gęstym, butelkowym szpalerem broniące swych tajemnych gąszczów. I wreszcie szczyty, granie i turnie: dostojne, budzące lęk samym swym ogromem masywy, intensywne, obdarte linie przełęczy, przerażająco beztroskie oraz niepokojąco sielankowe gołoborza. Niekiedy zamarła na skałach, jakby obserwująca krajobrazy, kozica. Oto Tatry, polskie góry: ładne, groźne, tajemnicze, mimo przepoławiających je setek szlaków. I wątpliwość: jak można ich nie lubić?

Oczywiście warto zobaczyć stolicę Słowacji, a mianowicie Bratysławę. Generalnie Bratysława raczej nie należy do najładniejszych stolic w Europie, ale jeśli w umiejętny sposób podejdziemy do zwiedzania Bratysławy, bez problemu można spędzić udany dzień. Jednak Słowacja to nie tylko stolica, lecz także szereg innych miast oraz miasteczek. Np. Koszyce, a więc drugie co do wielkości miasto na Słowacji. Centrum Koszyc jest naprawdę interesujące, doskonale widać, że w ostatnich latach Koszyce znacznie się rozwinęły. Zapewne niezbyt wielu Polaków zna takie miejscowości jak na przykład Bardejów, Bańska Bystrzyca albo Bańska Szczawnica, ale to naprawdę takie miejsca, które powinno się zobaczyć.